niedziela, 11 września 2011

,,Łowcy,, odszkodowań

Coraz częściej słyszymy o nieetycznym pozyskiwaniu jako klientów osób poszkodowanych w wypadkach drogowych. Przedstawiciele nie boją się prowadzić swojej działalności w szpitalach. ,,Werbowanie,, klientów w szpitalach odbywa się na dwa sposoby. Pierwsza metodą to będzie umieszczenie ulotek tak aby osoby poszkodowane mogły się z nimi zapoznać. Drugim sposobem jest osobista wizyta poszkodowanego w wypadku przy łóżku chorego. Takie metody pozyskiwania klientów aby uzyskać dla nich zadośćuczynienie są zabronione przez prawo a także budzą odrazę społeczną. Dziwić się należy że kierownictwo placówek medycznych zezwala na takie praktyki. Chory a zwłaszcza poszkodowany po wypadku chce mieć spokój aby mógł dojść do zdrowia. Co gorsze to umowy zawierane przez poszkodowanego w szpitalu zazwyczaj są niekorzystne szczególnie chodzi mi o wysokość prowizji od odszkodowania które często wynosi około 30 procent uzyskanego zadośćuczynienia a nawet więcej. Przeważnie osoba poszkodowana w wypadku wychodzi ze szpitala i dowiaduję się że zgodziła się na wygórowaną prowizję od odszkodowania a większość firm działających na rynku oferuje uzyskanie zadośćuczynienia za o wiele mniejsze wynagrodzenie. Nie ma się co dziwić poszkodowanemu że tak fatalnie wybrał bowiem nie miał żadnej orientacji o rynku odszkodowań. Wprawdzie mógłby unieważnić umowę czy ją wypowiedzieć ale czasami w umowie są klauzule od karze umownej. Również podczas podpisywaniu takiej umowy są obecne pielęgniarki i widać po nich że im też zależy na podpisaniu tej umowy – a nikt z chorych nie chce z nimi ,,mieć na pieńku,,.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz